Bezzałogowe statki jeszcze parę lat temu były technologią zarezerwowaną wyłącznie dla wojska. I chociaż do dziś najwięcej dronów trafia właśnie do wojska, ich wziętość a także liczba użyć wśród cywilów wzrasta niesłychanie prędko.

Prędzej, aniżeli się spodziewano.
DJI Inspire 1 Pro Raw

Autor: Casio
wycieraczki samochodowe

Autor: Sigfrid Lundberg
Źródło: http://www.flickr.com
Podług szacunków cywilny rynek bezzałogowych statków wart jest paręset milionów dolarów (DJI Inspire 1 Pro Raw). Ta liczba będzie prędko rosła, choć fachowcy są podzieleni w ocenie tempa wzrostu – możemy odnaleźć prognozy, które zakładają, że w ciągu dekady rynek dronów urośnie nawet do poziomu parędziesięciu miliardów dolarów. Rodzi się zapytanie: skąd taka wziętość tych sprzętów? Do czego istotnie mogą się nam przydać latające drony? Drony potrzebne są choćby tam, gdzie teraz używamy helikopterów, przy czym są od nich zdecydowanie tańsze – tak w kupnie, jak też w użytkowaniu. Do tego ceny tych przyrządów, razem z ich dynamicznie rosnącą wziętością, będą spadać, co dodatkowo powiększy ich biznesową atrakcyjność. Bezzałogowym statkiem z pewnością łatwiej zwracać, jest zwinny, natomiast w powietrzu może się utrzymać nawet przez kilkanaście godzin. Kreuje to bez liku prawdopodobnych użyć dla dronów – tak w opartym o ich użycie biznesie, usługach, sektorze bezpieczeństwa czy nawet ratownictwie w którym wykorzystywane są tak zaawansowane drony jak DJI Phantom 3 4K (DJI Phantom 3 4K).
Pewnym z najbardziej popularnych obszarów, w jakich korzysta się z dronów, jest fotografowanie terenów i zdarzeń z lotu ptaka. Coraz to bardziej modne robi się uwiecznianie z lotu ptaka np. ślubów.

Instalowane na bezzałogowych statkach aparaty mogą utrwalić ceremonię w dużej rozdzielczości, objawiając ją z całkiem innej perspektywy niż w przypadku schematycznej fotografii albo filmowania. DJI Inspire 1 Pro Raw kapitalnie sprawdzi się w tego typu zadaniach.